W sobotę odbyło się posiedzenie Rady Naczelnej PSL, podczas którego przedstawiono propozycje programowe kandydatów Stronnictwa w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Wicepremier i szef partii Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że nie ma obecnie ważniejszej sprawy niż bezpieczeństwo, w tym narodowe, militarne, żywnościowe i energetyczne.
Jak wskazał, rząd stawia również na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego, który ma się stać kołem zamachowym gospodarki. "50 proc. zakupów (uzbrojenia - PAP) chcemy realizować w firmach polskich zarówno państwowych, jak i prywatnych" - poinformował szef MON.
Podczas briefingu prasowego wicepremier zaznaczył, że "UE musi przeznaczyć 100 mld euro na przemysł zbrojeniowy". "Musi przekazać swoje środki na obronę cywilną, na świadomość i odporność społeczną, musi inwestować tu i teraz w europejski przemysł zbrojeniowy" – powiedział. Jak mówił, nie chodzi o stworzenie wspólnej armii, ale o wspólne siły szybkiego reagowania i "kopułę obrony przeciwlotniczej nad Europą ". "My mamy konkretny plan dla Europy, normalnej, przyjaznej, tradycyjnej i nowoczesnej, bo to wszystko jest możliwe" – dodał Kosiniak-Kamysz.
Odnosząc się do wyborów europejskich - podczas posiedzenia Rady Naczelnej Stronnictwa - powiedział, że są one „najtrudniejsze”, ponieważ Polacy są już zmęczeni głosowaniem. Zaapelował jednak do zebranych, że nie można odpuścić tych wyborów oraz przekonywał, że PSL ma ambitne plany.
Szef PSL zwrócił się także do rolników. „Zostaliście – drodzy rolnicy, mieszkańcy wsi – wielokrotnie oszukani przez faryzeuszy z PiS-u (…). Wprowadzili was w błąd, choćby w sprawie Zielonego Ładu” – ocenił wicepremier, przywołując słowa komisarza UE ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego sprzed trzech lat.
Według Kosiniaka-Kamysza PiS pozostawiło po sobie "stajnię Augiasza" zarówno w ministerstwach, jak i przestrzeni gospodarczej. "Rozwalili funkcjonowanie państwa polskiego w zakresie bezpieczeństwa. Widzimy, co się wydarzyło kilka dni temu na Białorusi. Ich ulubieniec trafił tam pod osłonę reżimu Łukaszenki" - zauważył prezes PSL.
Przypomniał, że PSL jest formacją, która brała udział na każdym etapie wprowadzania Polski do Unii Europejskiej. Dodał, że "droga, szkoła, szpital – to kamienie milowe Unii Europejskiej" w Polsce. "Unia Europejska to Polska, Polska to Unia Europejska" – podkreślił wicepremier.
Zapowiedział ofensywę na wsi, by odzyskać wyborców, którzy w poprzednich wyborach głosowali na konkurentów ludowców. "Żeby prawdziwi rolnicy, którzy naprawdę gospodarują, mogli na nas zagłosować" - zaznaczył wicepremier.
Zadeklarował, że jest zwolennikiem wprowadzenia programu "Aktywny rolnik", przewidującego wprowadzenie wyższych dopłat dla najaktywniejszych na rynku rolników. „Kiedyś nasi poprzednicy mówili o podwojeniu dopłat, ja uważam, że potrojenie dopłat dla tej grupy jest możliwe” - ocenił.
Kosiniak-Kamysz mówił też o potrzebie działań na rzecz zmian w Zielonym Ładzie i "wyrzuceniu rzeczy niepotrzebnych".
Kandydatka Trzeciej Drogi otwierająca listy w wyborach do PE na Mazowszu, wiceministra kultury Bożena Żelazowska zapewniła w sobotę, że zadba o bezpieczeństwo i zdrowie Polaków, a także o naprawę Zielonego Ładu i rozwój odnawialnych źródeł energii.
Krzysztof Hetman, który startuje z pierwszego miejsca w Wielkopolsce, stwierdził zaś, że priorytetem jest odbudowa silnej pozycji Polski w Unii Europejskiej. „Przez ostatnie 9 lat pełniłem funkcję posła do PE. Znam doskonale reguły i zasady, jakie obowiązują w PE, ale także przez ostatnie 9 lat byłem naocznym świadkiem, jak pozycja Polski była z roku na rok coraz słabsza. To była pozycja Polski spowodowana nieudolną polityką PiS” - powiedział.
Europoseł Adam Jarubas - numer jeden na liście do PE w woj. małopolskim i świętokrzyskim - zapowiedział, że skupi się głównie na energetyce i zdrowiu. Jego zdaniem warto się zastanowić nad np. wspólnymi zakupami leków, co byłoby "prawdziwą polityką spójności i solidarności”.
Z kolei wiceminister rolnictwa Stefan Krajewski, który startuje w woj. podlaskim i warmińsko-mazurskim, powiedział, że ludowcy idą do PE, bo widzą w UE gwaranta polskiej niepodległości, a nie dla tej niepodległości zagrożenie.
Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. Polacy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego. (PAP)
autorka: Agata Andrzejczak
andr/ amac/